I Love Books
Szukaj na tym blogu
piątek, 9 października 2020
Wszystkie znaki na niebie i ziemi
Wszyatkie znaki na niebie i ziemi
Autor: Jenn Bennett
Wydawnictwo: Iuvi
Czy niepowodzenie w miłości możne być klątwą?
Josie Saint-Martin jest obiecującą młodą fotografką, połowę życia spędziła na tułaczce z mamą, z miasta do miasta. Po latach wracają do rodzinnego miasteczka w Nowej Anglii, by prowadzić rodzinną księgarnię. Dla Josie to tylko krótki przystanek, nie planuje zostać to na dłużej.
Plany krzyżuje jej spotkanie z Luckym Karrasem. Tak się składa, że mający opinię buntownika Lucky, jest jej najlepszym przyjacielem z dzieciństwa. Chłopak daje jej do zrozumienia, że nie chce mieć z nią nic wspólnego. Wszystko zmienia się po pewnej wyjątkowo nie udanej imprezie nad basenem, kiedy to Josie pakuje się w tarapaty.
Rodzina Josie uważa, że ciąży na nich klątwa, która nie pozwala znaleźć miłości. Czy Josie uda się to przezwyciężyć?
„Wszystkie znaki na niebie i ziemi” to typowa młodzieżowa powieść opowiadająca o pierwszej miłości, problemach związanych z dorastaniem i kłótniach z rodzicami. Była to przyjemna lektura, dzięki której młodzi czytelnicy dostaną odpowiedź na wiele interesujących dla nich kwestii. Osoby dorosłe nie będą miały tyle przyjemności z czytania, ponieważ autorka postawiła na prosty język i wykreowała bohaterów na wzór dzisiejszej młodzieży. Dlatego myślę, że to młodzi bardziej odnajdą się w klimacie książki.
Bohaterowie, jak już wcześniej wspomniałam, przypominają zwykłych nastolatków, z problemami i decyzjami, które dla nich są trudne. Josie jest cierpliwa i zaradna, ale przy tym bardzo naiwna. Często nabiera się na kłamstwa, które nie mają podstaw. Ogólnie jej postać jest spójnie i ciekawie wykreowana, jednak momentami sprawia wrażenie irytującej.
Z Lucka autorka próbowała stworzyć typowego bad boya. Niestety coś po drodze poszło nie tak, ponieważ czuć, że jest to zrobione na siłę.
Oczekiwałam trochę więcej od tej książki. Nie była zła, ale czegoś mi w niej zabrakło. Takiego elementu, który jeszcze bardziej podkręciłby akcję i dołożył może nieco więcej nieoczekiwanych zdarzeń.
Ocena 8⭐️/10
piątek, 18 września 2020
Piękne złamane serca
Autor: Sara Barnard
Wydawnictwo: Moondrive
Książka przedstawia młodzież z wielu perspektyw. Każda z bohaterek została pokazana w innym środowisku. Caddy chodzi do szkoły wyłącznie dla dziewcząt, jest pilną uczennicą oraz uczestniczy w wolontariacie. Rosa zachciała zostać buntowniczką, mieć chłopaka i chodzić na liczne imprezy. Suzi wiele wycierpiała w życiu przez swojego ojczyma, była krzywdzona fizycznie i psychicznie. Ciotka pomogła się jej stamtąd uwolnić, ale Suzi pozostała rozstrojona. W jednej chwili wszystko jest okej, a w następnej ma myśli samobójcze.
Caddy i Rosa są najlepszymi przyjaciółkami, ale gdy pojawia się w ich życiu Suzi, całe lata przyjaźni zaczynają się sypać.
Na początku nie doceniałem tej książki. Odczuwałam jakby była to kolejna z wielu książek. Jednak czytając dalej nabrałam innego przekonania. Autorka rozwija akcje powoli, metodycznie dokładając informacji o dziewczynach. Przedstawia ich problemy i jak się z nimi mierzą.
Książka porusza ważny i trudny temat przemocy domowej zarówno psychicznej, jak i fizycznej oraz skutków jakie wywołuje. Tego jak wpływa na dalsze życie młodej osoby. Jej samopoczucie i samodzielność. Wiele z takich osób nie jest w stanie poradzić sobie w dalszym samodzielnym życiu.
Ocena 7.6⭐️/10
Autor: Sara Barnard
Wydawnictwo: Moondrive
Książka przedstawia młodzież z wielu perspektyw. Każda z bohaterek została pokazana w innym środowisku. Caddy chodzi do szkoły wyłącznie dla dziewcząt, jest pilną uczennicą oraz uczestniczy w wolontariacie. Rosa zachciała zostać buntowniczką, mieć chłopaka i chodzić na liczne imprezy. Suzi wiele wycierpiała w życiu przez swojego ojczyma, była krzywdzona fizycznie i psychicznie. Ciotka pomogła się jej stamtąd uwolnić, ale Suzi pozostała rozstrojona. W jednej chwili wszystko jest okej, a w następnej ma myśli samobójcze.
Caddy i Rosa są najlepszymi przyjaciółkami, ale gdy pojawia się w ich życiu Suzi, całe lata przyjaźni zaczynają się sypać.
Na początku nie doceniałem tej książki. Odczuwałam jakby była to kolejna z wielu książek. Jednak czytając dalej nabrałam innego przekonania. Autorka rozwija akcje powoli, metodycznie dokładając informacji o dziewczynach. Przedstawia ich problemy i jak się z nimi mierzą.
Książka porusza ważny i trudny temat przemocy domowej zarówno psychicznej, jak i fizycznej oraz skutków jakie wywołuje. Tego jak wpływa na dalsze życie młodej osoby. Jej samopoczucie i samodzielność. Wiele z takich osób nie jest w stanie poradzić sobie w dalszym samodzielnym życiu.
Ocena 7.6⭐️/10
piątek, 11 września 2020
Ok, amen
Ok, amen
Autor: Nina Solomin
Wydawnictwo: Otwarte
„Ok,amen” to reportaż, który ciekawie i bardzo przystępnie pokazuje różnice pomiędzy Żydami a ortodoksyjnymi chasydami.
Kiedy dziennikarka Nina Solomin mieszkała w dzielnicy Williamsburg, zaledwie kilka przecznic od centrum Nowego Yorku, często miała wrażenie, że czas się tam zatrzymał. Mężczyźni z pejsami, w białych koszulach i czarnych płaszczach. Skromny strój kobiet osłaniający ciało niczym się nie wyróżniał. Jedynie peruka lub chusta była znakiem rozpoznawczym mężatki.
Solomin żyła po sąsiedzku z ultraortodyksyjnymi Żydami, ale oddzielał ich od siebie niewidzialny mur. Z dnia na dzień fascynacja dziennikarki rosła. Niestety nie mogła nawiązać z chasydami kontaktu. Aż tu nagle sami zapukali do jej drzwi.
Różne religie od dłuższego czasu mnie interesują, dlatego z zaciekawieniem sięgnęłam po książkę o Żydach. Chciałam poznać ich zasady oraz odłamy, których jest na prawdę dużo. Żydzi w swoim życiu stosują się do mnóstwa zasad i ograniczeń. Osobiście nie byłabym w stanie zrezygnować z takich luksusów jak Netflix, czy czytanie wszelkich dostępnych książek. Może się to niektórym wydawać może nie tak istotne, ale dla mnie jest to rozrywka, która pozwala mi się „odmóżdżyć” po całym dniu.
Bardzo rzadko sięgam po reportaże, ponieważ są często napisane trudnym i niezrozumiałym językiem. W tym wypadku też miałam taką obawę, ale postanowiłam spróbować. Moje obawy okazały się nieuzasadnione. Autorka w bardzo przystępny sposób przedstawia czytelnikowi świat chasydów. Ich zwyczaje, zasady oraz przekonania. Oprócz suchych faktów, przedstawia także własne doświadczenia. Myślę, że ważną informacją jest to, że autorka też jest Żydówką, ale nie ortodoksyjną. Dzięki temu dostajemy porównanie między „stopniami” wiary.
W trakcie czytania dowiedziałam się bardzo dużo nowych faktów i niektóre mocno mnie zaskoczyły. Myślę, że osoba, która szuka informacji na temat chasydów będzie usatysfakcjonowana po przeczytaniu 😉
Ocena 10⭐️/10
Autor: Nina Solomin
Wydawnictwo: Otwarte
„Ok,amen” to reportaż, który ciekawie i bardzo przystępnie pokazuje różnice pomiędzy Żydami a ortodoksyjnymi chasydami.
Kiedy dziennikarka Nina Solomin mieszkała w dzielnicy Williamsburg, zaledwie kilka przecznic od centrum Nowego Yorku, często miała wrażenie, że czas się tam zatrzymał. Mężczyźni z pejsami, w białych koszulach i czarnych płaszczach. Skromny strój kobiet osłaniający ciało niczym się nie wyróżniał. Jedynie peruka lub chusta była znakiem rozpoznawczym mężatki.
Solomin żyła po sąsiedzku z ultraortodyksyjnymi Żydami, ale oddzielał ich od siebie niewidzialny mur. Z dnia na dzień fascynacja dziennikarki rosła. Niestety nie mogła nawiązać z chasydami kontaktu. Aż tu nagle sami zapukali do jej drzwi.
Różne religie od dłuższego czasu mnie interesują, dlatego z zaciekawieniem sięgnęłam po książkę o Żydach. Chciałam poznać ich zasady oraz odłamy, których jest na prawdę dużo. Żydzi w swoim życiu stosują się do mnóstwa zasad i ograniczeń. Osobiście nie byłabym w stanie zrezygnować z takich luksusów jak Netflix, czy czytanie wszelkich dostępnych książek. Może się to niektórym wydawać może nie tak istotne, ale dla mnie jest to rozrywka, która pozwala mi się „odmóżdżyć” po całym dniu.
Bardzo rzadko sięgam po reportaże, ponieważ są często napisane trudnym i niezrozumiałym językiem. W tym wypadku też miałam taką obawę, ale postanowiłam spróbować. Moje obawy okazały się nieuzasadnione. Autorka w bardzo przystępny sposób przedstawia czytelnikowi świat chasydów. Ich zwyczaje, zasady oraz przekonania. Oprócz suchych faktów, przedstawia także własne doświadczenia. Myślę, że ważną informacją jest to, że autorka też jest Żydówką, ale nie ortodoksyjną. Dzięki temu dostajemy porównanie między „stopniami” wiary.
W trakcie czytania dowiedziałam się bardzo dużo nowych faktów i niektóre mocno mnie zaskoczyły. Myślę, że osoba, która szuka informacji na temat chasydów będzie usatysfakcjonowana po przeczytaniu 😉
Ocena 10⭐️/10
piątek, 4 września 2020
Po godzinach
Po godzinach
Autor: Ludka Skrzydlewska
Wydawnictwo: Edito red
„Po godzinach” to romans czy thriller biurowy? To moje kluczowe pytanie.
Indiana Fisher jest absolwentką Harvardu i asystentką dyrektora w renomowanej bostońskiej firmie deweloperskiej. Początkowo miała nadzieję, że będzie to jej trampolina do sukcesu. Jednak po roku spędzonym na podawaniu kawy i kserowaniu dokumentów, a przede wszystkim na chronieniu szefa firmy Ryana przed konsekwencjami jego czynów.
Kiedy w Bostonie pojawia się Vincent, starszy brak Ryana, życie zawodowe dziewczyny gwałtownie przyspiesza. Vincent nie przybył do Bostonu bez przyczyny. Jak się później okazuje ktoś chce przejąć firmę Ryana, a Indianie grozi niebezpieczeństwo.
Mam wrażenie, że autorka chciała stworzyć romans i thriller w jednym. Niestety moim zdaniem nie udało się tego stworzyć. „Po godzinach” to po prostu komedia, i to nie na wyszkim poziomie. Niektóre sceny były żenujące i tylko zapełniały dziury, przez to książka jest tak długa.
Dlatego jestem zawiedziona przebiegiem akcji w książce. Była jednocześnie bardzo rozległa, siermiężna i ciągnęła się niemiłosiernie. Jak na książkę, która ma ponad sześćset stron, wiele wydarzeń można było pominąć. Bez niektórych scen czytałoby się lepiej.
Bohaterowie nie przekonali mnie do siebie. Są zbyt wyidealizowani, niewinni oraz pewni siebie. Tacy ludzie po prosty nie istnieją, przez to czułam się jakbym czytała fantastykę.
„Po godzinach” jest to także kolejna książka polskiej autorki, która nie oddaje klimatu Ameryki. Równie dobrze akcja książki mogłaby się rozgrywać w każdym innym miejscu.
Ocena 4/10
Autor: Ludka Skrzydlewska
Wydawnictwo: Edito red
„Po godzinach” to romans czy thriller biurowy? To moje kluczowe pytanie.
Indiana Fisher jest absolwentką Harvardu i asystentką dyrektora w renomowanej bostońskiej firmie deweloperskiej. Początkowo miała nadzieję, że będzie to jej trampolina do sukcesu. Jednak po roku spędzonym na podawaniu kawy i kserowaniu dokumentów, a przede wszystkim na chronieniu szefa firmy Ryana przed konsekwencjami jego czynów.
Kiedy w Bostonie pojawia się Vincent, starszy brak Ryana, życie zawodowe dziewczyny gwałtownie przyspiesza. Vincent nie przybył do Bostonu bez przyczyny. Jak się później okazuje ktoś chce przejąć firmę Ryana, a Indianie grozi niebezpieczeństwo.
Mam wrażenie, że autorka chciała stworzyć romans i thriller w jednym. Niestety moim zdaniem nie udało się tego stworzyć. „Po godzinach” to po prostu komedia, i to nie na wyszkim poziomie. Niektóre sceny były żenujące i tylko zapełniały dziury, przez to książka jest tak długa.
Dlatego jestem zawiedziona przebiegiem akcji w książce. Była jednocześnie bardzo rozległa, siermiężna i ciągnęła się niemiłosiernie. Jak na książkę, która ma ponad sześćset stron, wiele wydarzeń można było pominąć. Bez niektórych scen czytałoby się lepiej.
Bohaterowie nie przekonali mnie do siebie. Są zbyt wyidealizowani, niewinni oraz pewni siebie. Tacy ludzie po prosty nie istnieją, przez to czułam się jakbym czytała fantastykę.
„Po godzinach” jest to także kolejna książka polskiej autorki, która nie oddaje klimatu Ameryki. Równie dobrze akcja książki mogłaby się rozgrywać w każdym innym miejscu.
Ocena 4/10
piątek, 28 sierpnia 2020
Idealna opiekunka
Idealna opiekunka
Autor: Phoebe Morgan
Wydawnictwo: Filia
Żaden sekret nie zostanie na zawsze tajemnicą.
Camila zostaje znaleziona martwa w swoim domu, a dziecko, którym się opiekowała, zniknęło. Pierwszym podejrzanym jest jej chłopak, Callum, który ma więcej do ukrycia niż wszystkim się wydawało.
Początek książki był trochę niemrawy. Niby coś się działo, ale nie było to na tyle interesujące i wciągające, by czytać z zapartym tchem. Jednak czytając dalej i dalej, akcja nabrała rozpędu i dynamiki. Autorka dawała coraz więcej informacji, które rzucały nowe światło na śledztwo i ujawniało nowych podejrzanych.
Phoebe Morgan w książce zastosowała zabieg, który bardzo lubię, a mianowicie poznawanie zdarzeń z kilku perspektyw. To zawsze ciekawe, ponieważ możemy poznać kilka opinii na jeden temat, a nie narzucony sposób postrzegania jednego bohatera. To było zdecydowanie na plus.
Rozwiązanie akcji było dziwne i nieoczywiste. Zupełnie się nie spodziewałam takiego finału, chociaż po dłuższym zastanowieniu się, moje myśli biegły w tym kierunku. Jestem usatysfakcjonowana zakończeniem, choć mogłoby być jeszcze mocniejsze.
Ocena 8/10
Autor: Phoebe Morgan
Wydawnictwo: Filia
Żaden sekret nie zostanie na zawsze tajemnicą.
Camila zostaje znaleziona martwa w swoim domu, a dziecko, którym się opiekowała, zniknęło. Pierwszym podejrzanym jest jej chłopak, Callum, który ma więcej do ukrycia niż wszystkim się wydawało.
Początek książki był trochę niemrawy. Niby coś się działo, ale nie było to na tyle interesujące i wciągające, by czytać z zapartym tchem. Jednak czytając dalej i dalej, akcja nabrała rozpędu i dynamiki. Autorka dawała coraz więcej informacji, które rzucały nowe światło na śledztwo i ujawniało nowych podejrzanych.
Phoebe Morgan w książce zastosowała zabieg, który bardzo lubię, a mianowicie poznawanie zdarzeń z kilku perspektyw. To zawsze ciekawe, ponieważ możemy poznać kilka opinii na jeden temat, a nie narzucony sposób postrzegania jednego bohatera. To było zdecydowanie na plus.
Rozwiązanie akcji było dziwne i nieoczywiste. Zupełnie się nie spodziewałam takiego finału, chociaż po dłuższym zastanowieniu się, moje myśli biegły w tym kierunku. Jestem usatysfakcjonowana zakończeniem, choć mogłoby być jeszcze mocniejsze.
Ocena 8/10
czwartek, 20 sierpnia 2020
Pięć lat z życia Dannie Kohan
Pięć lat z życia Dannie Kohan
Autor: Rebecca Serle
Wydawnictwo: Czwarta strona
Główną bohaterką jest tytułowa Dannie Kohan. Całe życie ma zaplanowane według konkretnych liczb. Wie, że poranny prysznic i makijaż zajmuje jej równo trzydzieści sześć minut. Gdy myje głowę należy dodać do tego siedem minut. Uważa, że związek powinien trwać dwadzieścia cztery miesiące, a trzydziestka to idealny wiek na ślub.
15 grudnia 2020 roku Dannie po udanej rozmowie kwalifikacyjnej, umawia się ze swoim chłopakiem na randkę, gdzie ten się oświadcza. Wszystko idzie zgodnie z planem, aż do momentu gdy zasypia i budzi się w 2025 roku.
„Pięć minut, tyle potrzeba by zakochać się w tej historii.”
Takie słowa znajdziemy na okładce książki. Czy to prawda? W mojej opini zdecydowanie tak. Śmiało mogę powiedzieć, że zakochałam się w tej historii od pierwszych stron. Niesamowity klimat i styl pisania autorki, dzięki któremu czyta się szybko i przyjemnie. Zanim się obejrzałam, już byłam w połowie książki.
„Pięć lat z życia Dannie Kohan” to lekka i przyjemna lektura, która pokazuje, że wszystko może się zmienić w jednej chwili i żadne plany nie są w stu procentach pewne.
Poza świetną „zawartością” książka ma też przepiękną oprawę wizualną. A grzbiet wspaniale prezentuje się na półce.
Ocena 8.5⭐️/10
Autor: Rebecca Serle
Wydawnictwo: Czwarta strona
Główną bohaterką jest tytułowa Dannie Kohan. Całe życie ma zaplanowane według konkretnych liczb. Wie, że poranny prysznic i makijaż zajmuje jej równo trzydzieści sześć minut. Gdy myje głowę należy dodać do tego siedem minut. Uważa, że związek powinien trwać dwadzieścia cztery miesiące, a trzydziestka to idealny wiek na ślub.
15 grudnia 2020 roku Dannie po udanej rozmowie kwalifikacyjnej, umawia się ze swoim chłopakiem na randkę, gdzie ten się oświadcza. Wszystko idzie zgodnie z planem, aż do momentu gdy zasypia i budzi się w 2025 roku.
„Pięć minut, tyle potrzeba by zakochać się w tej historii.”
Takie słowa znajdziemy na okładce książki. Czy to prawda? W mojej opini zdecydowanie tak. Śmiało mogę powiedzieć, że zakochałam się w tej historii od pierwszych stron. Niesamowity klimat i styl pisania autorki, dzięki któremu czyta się szybko i przyjemnie. Zanim się obejrzałam, już byłam w połowie książki.
„Pięć lat z życia Dannie Kohan” to lekka i przyjemna lektura, która pokazuje, że wszystko może się zmienić w jednej chwili i żadne plany nie są w stu procentach pewne.
Poza świetną „zawartością” książka ma też przepiękną oprawę wizualną. A grzbiet wspaniale prezentuje się na półce.
Ocena 8.5⭐️/10
piątek, 14 sierpnia 2020
Bts koreańska fala
BTS jak i k-popu słucham już od dłuższego czasu. Wiele zdążyłam się dowiedzieć, ale nadal poszukuję źródeł, które pogłębią moją wiedzę. I tak w zapowiedziach wydawniczych zauważyłam uaktualnioną wersję „BTS koreańska fala”. Stwierdziłam, że jest to doskonała okazja, by sprawdzić tę książkę, i być może także polecić dalej.
Po przeczytaniu mogę śmiało stwierdzić, że „BTS koreańska fala” to książka, z której wiele można się dowiedzieć nie tylko o BTS, ale też o nurcie muzycznym jakim jest k-pop. Co prawda początek trochę mnie nudził, ponieważ większość informacji już znałam, a nawet dopatrzyłam się w niektórych miejscach pewnych nieścisłości. Jednak warto było czytać dalej i stwierdzam, że jest to świetna książka. Pokazuje wszystkie ważne fakty, daty, wydarzenia i gale. Między innymi dowiedziałam się jak poszczególni członkowie BTS dostali się do wytwórni Big Hit oraz jakie trudności spotkały ich przed i po debiucie. W książce znajdziemy też zdjęcia BTS, zrobione zaraz po wejściu na rynek muzyczny, ale też bardzo aktualne - z ostatniego roku.
W mojej opinii książka jest idealna dla osób, które dopiero rozpoczynają swoją przygodę z BTS, ale ci którzy siedzą dłużej w temacie też będą mieli dużo przyjemności z czytania. Myślę, że każdy jest w stanie dowiedzieć się czegoś nowego i ciekawego.
BTS jak i k-popu słucham już od dłuższego czasu. Wiele zdążyłam się dowiedzieć, ale nadal poszukuję źródeł, które pogłębią moją wiedzę. I tak w zapowiedziach wydawniczych zauważyłam uaktualnioną wersję „BTS koreańska fala”. Stwierdziłam, że jest to doskonała okazja, by sprawdzić tę książkę, i być może także polecić dalej.
Po przeczytaniu mogę śmiało stwierdzić, że „BTS koreańska fala” to książka, z której wiele można się dowiedzieć nie tylko o BTS, ale też o nurcie muzycznym jakim jest k-pop. Co prawda początek trochę mnie nudził, ponieważ większość informacji już znałam, a nawet dopatrzyłam się w niektórych miejscach pewnych nieścisłości. Jednak warto było czytać dalej i stwierdzam, że jest to świetna książka. Pokazuje wszystkie ważne fakty, daty, wydarzenia i gale. Między innymi dowiedziałam się jak poszczególni członkowie BTS dostali się do wytwórni Big Hit oraz jakie trudności spotkały ich przed i po debiucie. W książce znajdziemy też zdjęcia BTS, zrobione zaraz po wejściu na rynek muzyczny, ale też bardzo aktualne - z ostatniego roku.
W mojej opinii książka jest idealna dla osób, które dopiero rozpoczynają swoją przygodę z BTS, ale ci którzy siedzą dłużej w temacie też będą mieli dużo przyjemności z czytania. Myślę, że każdy jest w stanie dowiedzieć się czegoś nowego i ciekawego.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Wszystkie znaki na niebie i ziemi
Wszyatkie znaki na niebie i ziemi Autor: Jenn Bennett Wydawnictwo: Iuvi Czy niepowodzenie w miłości możne być klątwą? Josie Saint-Marti...
-
Pod taflą Autor: Louise O'Neill Wydawnictwo: We need ya Bardzo dużo widziałam zdjęć na Instagramie i czytałam mnóstwo pozytywnych r...
-
Jesienna miłość Autor:Nicholas Sparks Wydawnictwo:Albatros Nie oczekiwałam od tej książki nie wiadomo czego, ale i tak mnie mocno zawio...
-
Po godzinach Autor: Ludka Skrzydlewska Wydawnictwo: Edito red „Po godzinach” to romans czy thriller biurowy? To moje kluczowe pytanie. ...