Szukaj na tym blogu

piątek, 31 stycznia 2020

Tylko bądź przy mnie

Tylko bądź przy mnie
Autor: Laura Kneidl
Wydawnictwo: Jaguar


„Tylko bądź przy mnie” to kontynuacja powieści „Jednak mnie kochaj”. Pierwsza część nie zaskoczyła mnie niczym. Była tylko jedną z wielu książek, o których się szybko zapomina. Za to druga część jest o wiele lepsza. Znalazłam w niej coś, co mnie zachwyciło.

Ona boi się miłości. Ale jeszcze bardziej boi się, że straci chłopaka. Z Luką Sage czuła się bezpieczna i szczęśliwa niż kiedykolwiek w życiu. Pokazał jej co to znaczy kochać, żyć i ufać. Gdy go traci, czuje się jakby traciła wszystko. Próbuje o nim zapomnieć lecz nadal o nim myśli i nadal za nim tęskni. Czy kiedykolwiek zacznie od nowa? Czy Luke’a jej wybaczy? Jaki będzie finał?

Główna bohaterka w pierwszej części była nierozgarniętą dziewczyną z masą problemów. Nie było to nic złego, ale forma w jakiej zostało to przedstawione nie odpowiadała mi. Jej problemy nie były tylko tematem pobocznym, a głównym i zdominowały całą powieść. Autorka próbowała odejść od tego, lecz nie bardzo wyszło. Natomiast w drugiej części, odkłada to na bok i skupia się bardziej na relacji między głównymi bohaterami.

Przy pierwszym tobie nie spodobał mi się opis z tyłu książki. Dlaczego? Ponieważ zdradzał całą fabułę i co najgorsze - zakończenie. Na szczęście przy drugim tomie nie popełniono już tego samego błędu.

Podobało mi się natomiast, że akcja nabiera tempa wraz z rozwojem wydarzeń. Autorka rozwija wszystko powoli i bez pośpiechu trzymając nas w napięciu. Było to świetnym zabiegiem, ponieważ nie dostajemy wszystkiego na raz. Dawkujemy emocje i na każdym etapie dowiadujemy się szokującej informacji. To sprawiało, że chciałam przeczytać od razu całą książkę, nie czekać dłużej.

Finał nie jest zaskakujący. Można się go domyślić na samym początku. Jednak nie on liczy się najbardziej. Przez całą książkę dostajemy od autorki rady. Jak zacząć od nowa. Jak kochać. Jak zaufać innym. Nie są to tylko płytkie, nic nie znaczące słowa. Mają one w sobie terapeutyczną moc.

Ocena 8/10

piątek, 24 stycznia 2020

Payback

Payback
Autor: M.A Griffin
Wydawnictwo: YA!


Pod maskami lisów nie kryją się tylko twarze, ale także ich tajemnice. Od zewnątrz widzimy tylko osoby, które pomagają biednym kosztem bogatych. Jednak dopiero wchodząc głębiej widzimy ich tajemnice. Każda osoba skrywająca się pod maską, skrywa coś jeszcze.

Grupa nastolatków okrada bogatych i przekazuje pieniądze biednym. Payback publikuje nagrania z kradzieży i akcje przekazywania pieniędzy na youtubie. Gdy dołącza do nich Tom, nieświadomie naprowadza na ich trop policję. To początek czy koniec Payback?

Payback to retelling Robin Hooda w nowoczesnym wydaniu. Tylko dochodzą konsekwencje. Robinowi zazwyczaj wszystko uchodziło na sucho i był tym dobrym bohaterem, jednak w realnym świecie wszystko wygląda inaczej. Sami nie możemy wyznaczyć kar oszustom, nawet tym najbogatszym i najgorszym. Oczywiście warto pomagać, ale kradzież to nie jest dobra droga. Jest wiele innych i lepszych sposobów.

Jedyne co mi przeszkadzało podczas czytania to bezmyślne decyzje głównego bohatera. Denerwowałam się jego bezmyślnym zachowaniem. Na szczęście rekompensowała mi to akcja i tempo, które idealnie przyspiesza w momentach napięcia.
Momentami można mieć wrażenie, że wydarzenia nią mają ze sobą zbyt wiele wspólnego. Dopiero pod koniec dostajemy wyjaśnienie. Jest to pewien sposób na budowanie napięcia i przyznaję, że skuteczny, choć ja nie jestem fanką tego zabiegu.

To co dzieje się na końcu jest naprawdę dużym zwrotem akcji. Przewidywałam zupełnie inne zakończenie. Jednak patrząc z perspektywy całej książki, pasuje idealnie.

Ocena 8/10

środa, 22 stycznia 2020

Ostatnia noc Olivii

Ostatnia noc Olivi
Autor:Christina McDonald
Wydawnictwo: Niezwykłe


Na początku powieści pojawia się wiele wątków. Trudno było mi się czasami połapać, o którym jest mowa. Pewnie było to spowodowane częstym odrywaniem się od czytania. Nie cierpię tak robić, ale nie samym czytaniem się żyje. Gdy udało mi się siąść na dłuższą chwile i poczytać, totalnie się wczułam. Zawiłe wątki sprawiały, że akcja nabiera tempa i ani na chwile nie zwalnia.

Całą historie poznajemy ze strony matki Olivi, Abi. Abi nie wierzy, by to co przydarzyło się jej córce, było wypadkiem. Postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i próbuje dowiedzieć się co działo się z Olivią przez ostatnie miesiące. Czy Abi odkryje prawdę? Czego nie wiedziała o swojej córce? Jaka będzie prawda?

Bardzo podobało mi się, że niektóre rozdziały zostały pokazane ze strony Olivi, nie tylko Abi. Dzięki temu dowiadujemy się jakie tajemnice matki odkryła i co doprowadziło do „wypadku”. Natomiast ze strony Abi możemy zobaczyć jak powoli dociera do przeszłości córki. Ile starań i wysiłku w to wkłada. A także, jak mało wiedziała o Olivi.

Jeszcze nigdy nie czytałam książki, w której byłoby tyle tajemnic i sekretów. Gdy już wydawałoby się, że Abi do czegoś dotarła, napotykała na kolejne fakty z życia Olivi.
Całość to jedno wielkie koło. Fabuła zatacza krąg i wraca do wydarzeń z początku.

Po przeczytaniu mogę stwierdzić, że jest to najlepszy thriller psychologiczny jaki kiedykolwiek czytałam. Jak daleko autorka wchodzi w umysł bohaterów. Wyciąga z nich wszystko, nie zostawiając żadnej niewiadomej. Teraz gdy ktoś zapyta jaką książkę polecam, na pewno będzie to pierwsza propozycja.A wy co sądzicie o tej książce?

Ocena 9/10

wtorek, 21 stycznia 2020

Jesienna miłość - totalna porażka?

Jesienna miłość
Autor:Nicholas Sparks
Wydawnictwo:Albatros


Nie oczekiwałam od tej książki nie wiadomo czego, ale i tak mnie mocno zawiodła.

W 1958 roku Landon Carter zaczyna naukę w ostatniej klasie liceum w Beaufort. Wraz z nim uczęszcza do liceum inna dziewczyna niż wszystkie, Jamie Sullivan. Dziewczyna nie rozstaje się z biblią. Z nikim się nie przyjaźni, a cały swój czas poświęca opiece nad owdowiałym ojcem. Bardzo zaskoczyło mnie, że cała akcja książki odbywa się w roku 1958. Byłoby to świetne gdyby autor bardziej przywiązał do tego wagę. Tymczasem nie czuć w ogóle klimatu tych lat. Żadnych charakterystycznych dla tego czasu elementów.

Kontrast jaki zastosował autor w doborze postaci jest bardzo widoczny. Bogaty chłopak i córka pastora. To sprawiało, że już na samym początku wiemy jak się wszystko zakończy. Nie przeszkadzałoby mi to, gdybym przeczytała tę książkę kilka lat temu. Teraz jest ona dla mnie schematyczna i przewidywalna.

Ale to, co też bardzo mi przeszkadzało podczas czytania, to zbyt silny wątek religijny. Jestem w stanie zrozumieć jeśli on jest, ale nie tak nachalnie. Czytałam kilka książek, w których był obecny i nie przeszkadzał mi tak bardzo jak tu. Praktycznie co stronę były wypowiedzi w stylu „modlę się za ciebie” albo „Bóg ma dla nas plan.”. Z czasem nie dało się tego czytać. Musiałam co chwila odkładać książkę, by nie przewrócić po raz setny oczami.

Ale dość z tym co mi się nie podobało. Mimo tego, że książka jest schematyczna ma swój urok. Prostota sprawia, że to powieść idealna na leniwe dni czy spokojny wieczór. Jednak trzeba pamiętać, by nie oczekiwać od niej zbyt wiele.

Ocena 3/10

piątek, 17 stycznia 2020

Światło, którego nie widać

Światło, którego nie widać
Autor: Anthony Doerr
Wydawnictwo: Czarna owca


Nowe książki sprawiają, że zapominamy o tych, które zostały wydane już jakiś czas temu. Przestajemy o nich rozmawiać i je polecać. A książki się nigdy nie zmieniają. Jeśli książka jest dobra, to zawsze będzie warta przeczytania. Zmienić mogą się tylko nasze upodobania i to co w książce cenimy. Dlatego zadajmy sobie pytane: dlaczego zapominamy o książkach? Na przykład „Światło, którego nie widać”, zostało dość dawno wydane, ale jego treść wciąż przekazuje ważne i potrzebne wartości.

Marie-Laure mieszka wraz z ojcem w Paryżu. Gdy traci wzrok, stara się na nowo poznać świat przez słuch, czy dotyk. Orientuje się jedynie za pomocą modelu, który podarował jej ojciec. Kiedy hitlerowcy wkraczają do Paryża, dwunastoletnia Marie-Laure ucieka z ojcem na wybrzeże Bretanii. Niebawem miasteczko zostaje jedynym niemieckim bastionem na kontynencie, zaciekle odpierająca bombardowanie aliantów. Bezbronna dziewczyna sama będzie musiała radzić sobie w mieście.
Do Saint-Mali trafia także Warner Pfennig, służący w elitarnej jednostce Wehrmachu, która namierza wrogie transmisja radiowe. W mieście nie tylko odkryje swoje przeznaczenie, ale także odkryje zagadkę z czasów dzieciństwa i przeżyje nie zapomniane chwile życia.

Chyba najbardziej w książce podobało mi się w jaki sposób autor łączy fakty historyczne z wymyślonymi bohaterami. Czytając o rzeczach, które wydarzyły się naprawdę, przeżywamy opowiadane historie dużo mocniej i wywierają one na nas większe wrażenie.

Autor pokazał różne nacje w trakcie drugiej wojny światowej. Z jednej strony Niemcy, z drugiej - Francję i Anglię. To z Niemczech nadchodziły wszystkie ataki bombowe, a Francja i Anglia były jednym z krajów, które je przyjmowały. I pokazał je oczami dzieci, które nie były tego wszystkiego świadome. Dorastały, nie do końca wiedząc co się dzieje wokoło. Dowiadywały się wszystkiego od swoich opiekunów, czy innych osób dorosłych. Poznawały ich wersję. To, jak oni odczuwały skutki wojny. Tymczasem nie wiedziały jak jest po drugiej stronie, jakie tam panują warunki, czy jest bieda? Czy tam dorośli i dzieci głodują? Czy tam dzieci chodzą do szkoły?

Uważam, że ta powieść to jest jedna z lepszych książek historycznych, jakie czytałam. Przedstawia ona dwie strony i dwoje dzieci z zupełnie innych środowisk. Z dwóch stron barykady.

Ocena 8/10

czwartek, 9 stycznia 2020

Wielka samotność

Wielka Samotność
Autor: Kristin Hannah
Wydawnictwo: Świat książki


Ta historia jest po prostu niesamowita. Rzadko spotykam się z książkami, które są tak bardzo wzruszające i emocjonalne.

Rodzina przenosi się na Alaskę, jednak jak się potem okazuje, nie jest na to w pełni przygotowana. Tam postanawiają rozpocząć nowe życie. Po przybyciu na miejsce zostają bardzo ciepło przyjęci przez tubylców, znajdują w nich przyjaciół, ale nowe życie okazuje się dalekie od oczekiwań. Odcinają się od świata, zamykają w surowej, dzikiej codzienności.
Trzyosobowa rodzina. Leni, córka Cory i Ernta. Ernt był wojskowym. Podczas pobytu w Wietnamie został wzięty do niewoli. Od tego czasu zmienił się nie do poznania. Z pogodnego i radosnego w agresywnego i nieprzewidywalnego mężczyznę. To Ernt zdecydował o wyjeździe na Alaskę.

Leni jest główną bohaterką książki. To właśnie jej oczami poznajemy całą tą historię. Jak cię zmieniała, z trzynastoletniej dziewczynki, poprzez dojrzałą siedemnastolatkę, aż do dwudziestopięcioletniej kobiety. Dzięki temu możemy zobaczyć trzy etapy z życia Leni i osób z jej otoczenia. Bardzo przypadło mi to do gustu, ponieważ zazwyczaj w książkach mamy możliwość poznania bohaterów tylko przez krótki czas. Tutaj dostaliśmy o wiele więcej. Znamy historię Leni przez dłuższy czas jej życia, obserwujemy jak się zmieniała i jak kształtował się jej charakter.

Książka niesamowicie mnie wciągnęła. Przeczytałam ją tylko w dwa dni, a teraz żałuje, że nie dawkowałam sobie czytania tej powieści. Dzięki temu mogłabym o wiele dłużej to wszystko przeżywać.
Bohaterowie zostali świetnie wykreowani z niesamowitą starannością. Nie było żadnego niedociągnięcia czy momentu, w którym coś do siebie nie pasuje, albo sytuacji, w których bohaterowie zachowują się niepodobnie do samych siebie. Autorka w tym aspekcie naprawdę bardzo się postarała i widać, iż poświęciła na to bardzo dużo czasu.

Cytat: Nie przestajesz kochać bliskiej osoby gdy cierpi. Robisz się silniejsza, żeby ją wesprzeć.
Ocena 10/10

piątek, 3 stycznia 2020

Jak zacząć czytać książki po angielsku?

W ubiegłym roku zaczęłam sięgać po książki w wersji angielskiej i przyznam, że mam z tego dużą frajdę. Dzięki temu przeczytałam kolejne części swoich ulubionych serii, jeszcze u nas nie wydane np Songs about us, która jest kontynuacją Piosenek o dziewczynie. No a poza tym przekonałam się, że to nie jest takie trudne jak wcześniej myślałam.

Oczywiście nie jest to bułka z masłem, bo czytanie w języku obcym jest czasochłonne i wymaga większego zaangażowania. Ale uważam, że warto spróbować i samemu się przekonać, dlatego w tym wpisie chce wam przedstawić kilka sposobów na to jak zacząć czytać książki po angielsku.

1. Czytanie książek dla dzieci po angielsku. Jest to bardzo łatwy sposób, ponieważ książki dla dzieci są napisane prostym językiem i zawierają mniej złożone wyrażenia.Dzięki temu możemy przejść przez kolejne etapy. Od najłatwiejszych do trudniejszych książek.

2. Czytanie książek z wersją angielską ze słownikiem. Teraz już dużo częściej wydawane są klasyki w wersji angielskiej z trudniejszymi słowami na marginesie lub z wersją polską. Jest to jedna z lepszych metod rozpoczęcia przygody z książkami w języku obcym. Od razu mamy tłumaczenie i słowa, których nie znamy i możemy poznać bez sięgania do słownika.

3. Ostatnim sposobem jest przeczytanie po angielsku książki, którą już czytaliśmy po polsku. Jest to jeden z lepszych (według mnie) sposobów na naukę. Znamy już fabułę, rozwój akcji. Wprawdzie nie poznajemy nowej powieści,ale zapoznajemy się z angielskimi słówkami.

To już wszystkie moje „sposoby” na czytanie po angielsku. A jakie wy macie propozycje na rozpoczęcie przygody z czytaniem po angielsku ? Zapraszam do podzielenia się nimi w komentarzach.

Wszystkie znaki na niebie i ziemi

Wszyatkie znaki na niebie i ziemi Autor: Jenn Bennett Wydawnictwo: Iuvi Czy niepowodzenie w miłości możne być klątwą? Josie Saint-Marti...